Wizyta w Muzeum Przyrody w Olsztynie

    Witajcie! Chciałabym się dziś z Wami podzielić swoimi doświadczeniami i wrażeniami z mojej ostatniej wizyty w Muzeum Przyrody w Olsztynie. Nie jest to post bezpośrednio związany z wykładem, a z ćwiczeniami. Pani Magister, która prowadzi nasze ćwiczenia z przedmiotu Edukacji społeczno-przyrodniczej zaproponowała nam wyjście do tejże instytucji. Bez wahania zgodziliśmy się, gdyż każda forma bezpośredniego, aktywnego poznania jest lepsza i bardziej wartościowa niż zwykła transmisja kulturowa. 
    Zanim się tam udaliśmy, postanowiłam poczytać trochę o historii tego Muzeum. Dowiedziałam się, że działa od stycznia 2000 r., jednak już wcześniej, od 1956 r., funkcjonował Dział Przyrody Muzeum Warmii i Mazur, a gromadzenie zbiorów przyrodniczych rozpoczęto w 1951 roku. W kolejnych latach działalności kolekcja ta rozszerzała się coraz to bardziej. Na dzień dzisiejszy zbiory te liczą około 19000 eksponatów. Bardzo podoba mi się to, że Muzeum szczególnie promuje przyrodę naszego regionu, czyli Warmii i Mazur. Pracownicy prowadzą różnorakie lekcje muzealne, wykłady przeznaczone dla studentów, ale także takie, dla wszystkich chętnych wzięcia udziału.

    Opowiem Wam teraz o moim pierwszym wrażeniu. Siedzibę Muzeum stanowi, wzbudzający podziw, secesyjny pałacyk. Gdy weszliśmy do środka, naszym oczom ukazał się niewspółczesny wystrój wnętrza budynku. Przyznam, że bardzo mi się to podobało. Duża ilość drewnianych elementów ściśle nawiązywała do tematyki Muzeum. Gdy ujrzałam pierwsze eksponaty już wiedziałam, że to był świetny wybór Pani Magister. Byłam zachwycona realnością eksponatów. Prezentowało się to naprawdę świetnie. Dowiedzieliśmy się, że są to sylwetki prawdziwych zwierząt, ale sztucznie wypchane. Stąd też zostałyśmy uprzedzone, by pod żadnym pozorem nie dotykać eksponatów, ze względu między innymi na swoje bezpieczeństwo, ponieważ są one nasądzone różnoraką chemią.

https://visit.olsztyn.eu/place/2246/muzeum-przyrody

    Zwierzęta były podzielone kategoriami. Gdy tylko weszliśmy, mogliśmy zauważyć typowe gatunki występujące w lasach (wilk, lis, dzik, jeleń, łoś, sarna). Na wystawie znajdował się także żubr, który zrobił na mnie największe wrażenie. Czułam się, jakby na mnie patrzył, co było trochę przerażające. Nigdy nie miałam okazji widzieć go na żywo, stąd też jego wielkość i postura wzbudziły mój podziw. Idąc dalej, mogliśmy zauważyć zwierzęta takie jak borsuk, wydra, kuna, zające oraz jeż, kret, mysz, ryjówka. Wszystkie wyglądały naprawdę jak żywe. 



    W kolejnym pomieszczeniu znajdowały się obrazy różnych ptaków, owadów, motyli (w tym Latolistek Cytrynek - bohater jednego z ostatnich moich wpisów). W kolejnej sali przedstawione były wybrane okazy ryb. Największe wrażenie zrobił na mnie sum, który wyglądał naprawdę ciekawie. Jakby dopiero co ktoś go wyłowił z wody. Idąc dalej mogliśmy podziwiać różne ptaki już w pełnej okazałości, nie tylko na obrazach (kaczki, gęsi, łabędzie, perkozy, mewy, żurawie, bociany, głuszce i sowy). Żurawie i bociany często spacerują sobie obok mojego domu, więc są mi doskonale znane i od dzieciństwa podziwiane, natomiast sowom, jastrzębiom i orłom przyglądałam się ze szczególną uwagą. Są to naprawdę cudowne stworzenia. Dodatkowo wszystkie eksponaty były świetnie oznaczone, osoby zainteresowane mogły doczytać szczegóły o konkretnym gatunku.







    Wizyta ta nie była długa, ale bardzo mi się podobała i będę ją na pewno bardzo dobrze wspominać. Myślę, że jest to cudowne miejsce, by zabrać tam w przyszłości dzieci na wystawę. Taka możliwość zobaczenia jakże realistycznych zwierząt, w większości zamieszkujących nasze tereny jest bardzo atrakcyjna i aż prosi się, by z niej skorzystać. Pamiętajmy, że dzieci kochają każdą aktywną formę zdobywania wiedzy, uwielbiają obserwować i doświadczać. A przede wszystkim kochają wycieczki. Żadne słowa nie zastąpią dziecku tego widoku, którym sama byłam zachwycona. Serdecznie polecam to miejsce wszystkim nauczycielom, aby wraz ze swoimi wychowankami udali się tam, by poznawać, doświadczać, obserwować i czerpać z tego przyjemność!

Na dziś to tyle, do następnego!
Monika                         

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ziemia - nasza planeta

Uczenie się przez doświadczanie i trochę wspomnień

Moje sposoby poznawania i pewna niepozorna roślina